Zielono mi!
Zielono mi!
Zielono mi w kuchni i w ogrodzie. Pamiętam, że nie zawsze zielony kolor robił na mnie tak duże wrażenie…. w kuchni. Pamiętam, że był mi raczej obojętny. I nie mówię tu o kolorze sukienek, a roślin.
Teraz kolor zielony króluje w mojej kuchni. Zawsze mam zioła na parapecie i zielone warzywa w piwnicy, czy lodówce. Potrzebuję ich do gotowania, przygotowywania soków i koktajli.
Kapusta i jej kompani
Kapusty, w tym brukselka, sałaty, świeże i suszone zioła, fasolka szparagowa, pory, jarmuż, kalarepy, wodorosty, sałaty… Zielony to zdecydowanie mój ulubiony kuchenny kolor. I mimo, że gotuję kolorowo, to ten zielony wnosi mnóstwo świeżości i chlorofilu do naszej codzienności. Polecam Wam dosypywanie do każdego posiłku dużej garści natki czy kiełków. I nie symbolicznie kilka listków, tylko właśnie garść. Nie żałujcie swoim bliskim tych pyszności. Potrawy będą wyglądały ładniej i będą zdrowsze.
Patent na natkę zielonej pietruszki
Natka pietruszki zawiera bardzo dużo witaminy C i żelaza, więc z pewnością tylko skorzystacie na tym, że będziecie mieli ją zawsze „na stanie”. Jeśli nie macie ogrodu, jeśli nie macie natki w doniczce, to aby dłuzej zachowała świeżość – wstawcie ją do szklanki z wodę i przykryjcie woreczkiem foliowym. Potem wstawcie do lodówki. Zawsze będzie pod ręką – nie zwiędnie tak szybko.
Pyszne (choć), BO zielone
Zieleninę można dodawać w zasadzie do każdego posiłku. Ale można też z jej udziałem ugotować bardzo smaczny posiłek. Na przykład Pory z wegańską fetą. My to danie jadamy na niedzielne śniadania, ale spokojnie można zjeść je zarówno na lunch, jak i kolację. Danie z gatunku uniwersalnych 😉
Metod na podrzucanie zieleniny swojej rodzinie na talerze jest dużo. Można nadziać zieleniną wrapy, można do ciasta na naleśniki dorzucić garść szpinaku i zmielić wszystko razem. Jarmuż można pokroić drobno i posypywać nim wszystkie dania. Mam wrazenie, że niewiele osób lubi się z brukselką. Ale warto dodać ją do jarzynowej zupy lub zgrilować i podać z ulubionymi dodatkami lub sosem.
A jeśli będziecie ciekawi, jak smakuje koktajl z zielonego jęczmienia czy z dodatkiem chlorelli, to spróbujcie. Nic prostszego. Gdy dzieciaki marudzą, do koktajlu dorzućcie ich ulubione owoce. Zneutralizują smak „trawy”;)
Może zostaniecie ich fanami? Warto!