Wegańskie jedzenie jest smaczne
Nie dajcie się nabrać, że jest odwrotnie! Ale ważne jest to, CO wkładacie na talerz. Jakim jedzeniem SIĘ karmicie. Ważne jest czy Wasza dieta (styl życia) bazuje na gotowych produktach, które udają kiełbasy i burgery czy dostarczasz swojemu ciału witamin i minerałów, które znajdziesz we wszystkich jadalnych roślinach – warzywach, owocach, strączkach, pestkach i nasionach. Rozejrzyjcie się dookoła będąc w warzywniaku. Zobaczcie ile jest koloru w naturze. Każda roślina dostarcza nam innych składników odżywczych, dlatego najważniejszą zasadą w prowadzeniu kuchni wegańskiej jest r ó ż n o r o d n o ś ć.

Weganie są różni
Weganie i wegetarianie dzielą się na kilka grup. Nie chcę generalizować, ale z moich obserwacji wynika, że każdą z tych grup można oddzielić grubą krechą. Aż tak się różnią. Jestem członkiem różnych grup wege na portalach społecznosciowych. I zamiast inspiracji – zamiast podpowiedzi, co z czym łączyć, jakich przypraw używać, jak sobie poradzić z naprawdę dużą ilością problemów, gdy przechodzimy na wege – uczestnicy tych grup prześcigają się we wrzucaniu zdjęć, gdzie co kupili i jak bardzo mają zapchane lodówki produktami, które trudno nazwać jedzeniem.
Weganie modni
Są tacy, którzy nie gotują, nie chodzą do miłych wegańskich knajp, gdzie mogliby się inspirować. Kupują natomiast tylko gotowe produkty – wege kiełbaski, wege burgery, nie mielone, nie mięso, wege jogurty i wege wszystko, co ma taką nazwę na opakowaniu. Mam wrażenie, że wynika to z mody na nie jedzenie mięsa. Każda kolejna osoba, która ogranicza spożycie mięsa – ratuje świat. Myślę jednak, że ta moda na wege szybko im się znudzi. Nie można długo ujechać na takim jedzeniu. To po prostu niemożliwe.
Pamiętajcie – nie wszystko, co ma napisane na opakowaniu – wege lub bio jest zdrowe!
Konsumenci produktów wege NIE PATRZĄ NA ETYKIETY! A nawet jeśli patrzą, to chyba nie widzą. No bo, jak można świadomie kupować “nie jedzenie”, które w swoim składzie ma wszystko tylko nie odżywcze składniki? Jasno jest to napisane na etykietach. Trzeba tylko świadomie je czytać.
Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak, że ja potępiam gotowe produkty. Wręcz przeciwnie – uważam, że w naszym zabieganym świecie, może się zdarzyć, że czasami kupimy gotowy produkt z kiepskim składem. Gdy my czy nasze dzieci raz na jakiś czas zjemy niezdrowy posiłek – nic się nie stanie. Ale nie powinniśmy na tym bazować.
Dodatkowo wiekszość tych produktów zapakowanych jest w folię i styropian. Bazując na takim “nie jedzeniu” szkodzimy nie tylko sobie, ale i naszej planecie. A jeśli mamy wybór, kupujmy produkty, które są naturalne. Bez polepszaczy smaku.
PRAWDZIWE wege jedzenie to absolutnie każde warzywo, każdy owoc, każda strączkowa roślina, orzechy, zioła i to co rośnie dookoła nas – popularnie nazywane chwastami – mniszek lekarski, wspaniała pokrzywa, skrzyp i setki innych. Zastanawiałam się kiedyś, co by było, gdyby warzywa miały naklejkę – dla wegan. Co by się wtedy porobiło? Czy kupowalibyśmy je częściej? Tak się zastanawiałam…

Weganie tymczasowi
Są tacy, którzy podczas domowych posiłków zjadają z talerza to, co nie jest mięsem. Nie mają czasu na gotowanie dla siebie lub nie chce im się albo nie wiedzą, jak to zrobić dobrze. Skutek jest taki, że są osłabieni, nie mają energii i w efekcie wracają do mięsnych posiłków uważając, że wege to jednak kiepski pomysł.
Weganie i kalorie
Są tacy, którzy zmieniając swój styl życia – skupiają się na liczeniu kalorii, każdego elementu jedzenia. Rozbierają posiłek na części pierwsze i wpadają w sidła suplementacji wszystkiego, co tylko jest na rynku.
Weganie świadomi
No i na szczęście są tacy, którzy świadomie przechodzą na wege. Robią “doktoraty” z tego co powinni jeść, gotują w domu zróżnicowane obiady, chodzą do fajnych wege restauracji, które oferują smaczne i pożywne posiłki. Tacy, którzy świadomie zmieniają dietę, potrafią się inspirować – i chce im się próbować. Dla siebie i swoich bliskich.

I Ty potrafisz!
Wiem, że dla niektórych zmiana stylu życia może wiązać się z dużym stresem lub zniechęceniem. Gdy mój mąż z dnia na dzień postanowił nie jeść mięsa 26 lat temu – kupowaliśmy duże bloki żółtego sera i jadaliśmy go, przyrządzony na różne sposoby. Gdy czasami sobie o tym myślę, widzę, jak długą drogę przeszliśmy 🙂 Teraz każdego dnia jadamy co innego, potarfię zrobić i wege kiełbaski – różnego rodzaju, wege burgery, makarony, różne wegańskie sery, jogurty, śmietany, wegańskie masło czy roślinne napoje.
I Wy też potaraficie – każdy z Was. Wystarczy troszkę się wysilić.

Gdyby ktoś mi tak gotował…
Często słyszę takie zdanie – “Gdyby ktoś mi tak gotował, to mogłabym/mógłbym tak żyć i nie jadać mięsa”. To ogromny komplement. Ale prawda jest taka, że tylko praktyka pozwoli Wam na osiągnięcie takiego poziomu w kuchni, że gotowanie będzie dla Was przyjemnością. Nie musicie zmuszać się do codziennego gotowania. Zacznij małymi krokami. Weekend to całkiem dobry czas na eksperymenty 🙂
Dodawanie przypraw sprawia, że skromna cukinia czy niepozorny por mogą stanąć w centrum całego posiłku. I zadziwić. Próbuj!
Zacznij, potem będzie, już z górki
Jak już napisałam na wstępie – wegańskie jedzenie jest smaczne. Ale to tylko od Was zależy, którą ścieżką pójdzicie i czy będzieci korzystać tylko z gotowców z dużą ilością konserwantów i polepszaczy smaku czy odrobinę się wysilicie i będziecie karmili siebie i swoich bliskich smacznymi, dobrze zbilansowanymi posiłkami.
Do roboty!
